niedziela, 4 marca 2012

Dziewczyna siedziała na brzegu łóżka w miejskim szpitalu i czytała artykuł w jednej z gazet. Była to gazeta, w której umieszczano listy czytelników. Wypisywali oni najczęściej okropnie tragiczne lub ochydnie komiczne historyjki ze swojego życia. A wszystkie kończyły się stwierdzeniem: "Ach, gdybym mógł nie popełnić błędów, gdybym mógł zacząć życie od nowa..."
 Po przeczytaniu kilku takich historyjek dziewczyna rzuciła gazetę do śnmietnika, położyła się na łóżku i wtuliła twarz w poduszkę. Leżała bez ruchu, a strugi łez spływały po jej bladych policzkach.
 "Nie chcieliby niczego zaczynać od nowa, gdyby wiedzieli..."
 Ale co? Nie wiadomo. Nie wiedzieli lekarze, nie wiedziały pielęgniarki i nie wiedziała ona. A raczej nie pamiętała.
****************************************************
  Nie pamiętała niczego, co było przed pewnym jesiennym porankiem, kiedy to po raz pierwszy od kilku miesięcy śpiączki, otworzyła oczy. Widziała wtedy tylko biel. Jasną, rażącą, obrzydliwą biel, która stopniowo odkrywała przed nią poszczególne elementy szpitalnej sali. Błądziła wzrokiem od mebla do mebla, od ściany do ściany, aż w końcu jej oczy zatrzymały się na twarzy młodej lekarki, która patrzyła na nią ze łzami w oczach. W jej spojrzeniu malowało się niedowierzenie i strach.
- Hej! Słyszysz mnie? Wszystko w porządku? - usłyszała, gdy lekarka zbliżyła się do jej twarzy.
 Chciała pokiwać głową, ale jej ciało było zbyt słabe, a głowa zbyt ciężka, aby mogła to uczynić.
- Boli Cie coś? Masz mdłości?- pytała lekarka, niezrażona brakiem odpowiedzi- Czy wiesz kim ja jestem? Czy wiesz kim ty jesteś?
 I wtedy jej ciałem wstrząsnął zimny dreszcz. Uświadomiła sobie, że niczego nie pamięta, że w głowie ma pustkę. Z jej oczu popłynęły łzy. Łzy bezsilności. Płakała tylko chwilę, bo znużona bólem zasnęła. W dwa tygodnie po tym zdarzeniu wiedziała o sobie tylko to, co było napisane w jej legitymacji.
 Że ma na imię April Rocuel Stone. Że ma 16 lat( tę szesnastke skonczyła zresztą leżąc na łóżku w stanie spiączki). To tego dnia dwudziestego października, w dniu jej urodzin uniosła kąciki ust w delikatnym uśmiech, co stworzyło w lekarzach nadzieję, ze ich młoda pacjętka kiedyś się obudzi.
 O rodzinie lub bliskich nie wiedziała nic, a lekarze też nie byli w stanie jej pomóc. Jej rodzice, a raczej rodzice zastępczy zostali zamknięci na rocznym odwyku w klinice o zaostrzonym rygorze.
Byli uzależnieni od kilku rodzajów narkotyków i alkoholu. Wzięli pod opiekę dziecko, w tajemnicy, żeby dostawali dofinansowanie, które szło na używki, zamiast na głodne dziecko.
 I to wszystko. Tylko tyle dowiedzieli sie lekarze. Cała reszta była tylko cholernym, czarnym tłem w jej głowie.
****************************************************
 Zdążyła otrzeć ostatnią łzę, gdy do jej sali weszła Rebbeca, młoda lekarka, ta sama, która opiekowała się dziewczyną przez cały jej pobyt w szpitalu. Miała na sobie karmazynowy sweter i dżinsy. Długie, ciemne włosy spięła w kok. W dłoniach trzymała walizkę.
-To co? Jesteś gotowa?
-Tak- wyszeptała April, głaszcząc łóżko, na którym spędziła ostatnie pół roku życia. A raczej pierwsze pół roku, bo teraz April Stone miała zacząć żyć od nowa, życiem, którego się bała.




to na tyle jeśli chodzi o pierwszy rozdział. akcja dopiero sie zaczyna. w kolejnych rozdziałach April nieżle się wpakuje, więc zapraszam do czytania!!!:D